lunedì 3 febbraio 2014

TRUDNE ROZMOWY - KOLOROWA TOLERANCJA


„Pomysł właściwie zrodził się w sposób bardzo naturalny, bo w 2000 r. - do prezydenta miasta, a także do gazet – byli mieszkańcy Łodzi wystosowali list otwarty, zwracając się z wielkim żalem do mieszkańców aktualnych i pisząc, że ilekroć wracamy do miasta, które nadal kochamy, jest nam przykro, gdy widzimy te napisy na murach, które nas ranią…“ - opowiada Joanna Podolska, prezes Instytutu Tolerancji. Wtedy, po raz pierwszy – 21 marca (Pierwszy Dzeń Wiosny i Światowy Dzień Walki z Rasizmem), łodzianie: uczniowie, studenci, politycy, dziennikarze, ale także zwykli mieszkańcy - chwycili za pędzle i Łódź trochę przejaśniała. Niestety okazało się, że ta akcja, która była spektakularna i bardzo ważna, która poruszyła wiele w tym temacie – nie załatwiła sprawy.
Od 2000 r., w Pierwszy Dzeń Wiosny, na znak protestu, łódzka młodzież i dzieci wychodzą, aby zamalowywać gwiazdy Dawida oraz antysemickie, obraźliwe i wulgarne napisy – tak się zaczęła KOLOROWA TOLERANCJA.
Nikt – nawet socjolodzy – nie potrafią w sposób racjonalny wytłumaczyć skąd tyle ślepej nienawiści na murach Łodzi związanej z dwoma klubami sportowymi RTS i ŁKS. To się zaczęło 10 – 15 lat temu…

Nessun commento:

Posta un commento

Nota. Solo i membri di questo blog possono postare un commento.